I znów jestem z Jilian. Padło na Body Revolution - 12 tygodni mam co robić. 3 dni za mną i póki co jestem zadowolona bo:
- 30 minut dziennie jest w sam raz, wiosną i latem wracam do domu później więc czasu mniej;
- poziom mój, może zbyt łagodnie na początku ale ma być ciężej,
- nie oczekuję cudów bo zbyt dużo mnie ale poprawy kondycji i stopniowych postępów;
Za tydzień kolejne mierzenie. Mierzę się często ale oficjalnie raz na miesiąc. Ważę codziennie i wiem, że nie powinnam ale lubię i już.
Zmieniam swoje nastawienie do otyłości, przestaję ją tolerować. Sama mam zamiar zmienić się radykalnie w ciągu tego roku, bo chcę i muszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz