I nic.
Nie widzę żadnych efektów. Ani cm ani kg. To już na mnie nie działa. Pewnie dlatego, że teraz już ciężko no i z dietą nie zawsze mi po drodze.
Poszłabym na siłownie ale no właśnie to "ale".
Więc pobiegam sobie teraz. I luźne zestawy w międzyczasie. Rower, rolki, basen. Taki mam plan na lato.
Nie wykonałam założonego prawie 15 miesięcy temu planu.
Nie zeszłam do 58 kg. A po cichu marzyłam o 55. Trudno. Może jeszcze powalczę. Ale zależało mi na czerwcu. Odeszła mi największa motywacja.