Wczorajszy zwow 27 zwalił mnie z nóg... po przedwczorajszym bieganiu to nie był dobry wybór... drżą mi nogi jeszcze nawet teraz chwilami.
Zwow 27 jest prosty, nawet w miarę spokojny... no właśnie ale... ale nie po biegu (po przerwie w bieganiu od maja... ) Przesadziłam. Miałam zapodać coś na brzuch... a nogom dać spokój.
No cóż. Bywa.
Zwow 26
Zwow 25
Zwow 25 i 26 do opisania na później. Przećwiczyłam ale nie zanotowałam na bieżąco.... więc muszę powtórzyć i uzupełnić.
Nie mam czasu na testowanie nowych więc powtórzyłam Zwow 7 - to wczoraj i w miarę było ale dziś 66 ... bez komentarza... po prostu przetrwałam bo inaczej tego nazwać nie mogę .